Panna Edmunds

krystix

A mi się przypomniało jak raz na muzyce śpiewałem "Wódko ma". x]

Herma96

hahaaha dobre

. muzyka jest fajnym czasem na śpiewanie takich rzeczy Mruga

. Mnie sie przypomnialo jak jeszcze w podstawowce kiedys na muzyce cala klasa spiewala " W aucie"

nikittaaa95

"W aucie" było modne jak byłam w 1 gim. pamiętam jak wszyscu chodzili i to śpiewali. XD Wracając do panny Edmunds i jej lekcji muzyki to sama bym chciała mieć taką nauczycielkę, chociaż moja babka od geografii też jest spoko bo sobie skacze po sali i podśpiewuje różne śmiesznie piosenki, albo się z nas nabija ; D

Demifortes333

Jedyną osobą w szkole, która nam śpiewa (i nie jest nauczycielem muzyki) jest facet od religii, a piosenki religijne w jego wykonaniu mogą przyprawić o zawał serca.

krystix

W jakim sensie?

Demifortes333

Cóż... Myśli, że śpiewa pięknie, jednakże uczniowie mają na ten temat nieco inne zdanie...

nikittaaa95

hahaha XD u mnie ksiądz ma własny zespół kościelny "Robcio Band", a wzięło się to oczywiście od jego imienia ; d

krystix

Ehhh.. Tak się do d**y złozyło, że mam dwa bilety na koncert Dżemu i Lombardu w Spodku, ale mam też wesele kuzyna w tym samym dniu.;( Jaka strata.

Herma96

krystix

O kurka, to Wy się znacie..

Herma96

no kurka !

. znamy się

.

kiara

O zgrozo trzeba chyba poprzenosić te wasze tematy

Tak po za tym moja pani od muzyki mnie z koleżankami goniła po rynku Rotfl

bo nam się na lekcje nie chciało chodzić

Te czasy gimnazjum liceum oj będziecie za nimi tęsknić mówię wam to...

Herma96

jak pojde do liceum to sie przekonam

.

kiara

chyba na studia kochana

Demifortes333

O, widzę, że coś niecoś przegapiłam

Hm... Widzę, że ktoś wie, że ktoś inny z kimś innym się zna, kiara powróciła i chce przenosić tematy, co zajęłoby jej z pewnością cały rok (

), doszły keyboardy i różni nauczyciele... Nie, no, ciekawie Wesoly

Kamil

Ja na temat mojej pani od muzyki się nie wypowiem... Zgroza.

Jak zresztą wszystkie nauczycielki z mojej szkoły. Mogę przytoczyć pewną historię z niemieckiego.

Mój kolega, został wylosowany do odpowiedzi. Nauczył się jednak bardzo dobrze tylko z ostatniego tematu, a ona, jak na złość, na przekór swoim nawykom zdecydowała się zapytać go s trzech lekcji, zaczynając od tej najdawniejszej, której nie ruszył. Uczyniła tak i uznała że nie umie nic, więc kolega zaczął ją przekonywać, żeby spytała go z ostatniej lekcji, którą opanował do perfekcji. Mimo to ona uparcie obstawała przy tym, że może pytać z trzech i wyglądało to jakby już na złość chciała to zakończyć. Mój kolega wtedy, z pokorą, wręcz ją poprosił, a ona chyba odebrała ładną prośbę jako rozkaz. Powiedziała, że jest chamski i niekulturalny i spytała klasy, czy to co mówi było grzeczne. A te lizusy odpowiadają kolejno, że tak, oczywiście, jego zachowanie jest karygodne itd. Na to ja: "Ja w jego prośbie, tak prośbie, nie widzę nic niekulturalnego. Co więcej, powinna się pani cieszyć, że ma pani w grupie ucznia, po którym widać, że zależy mu na ocenie, inaczej nie próbował by przekonywać pani, żeby spytała go pani z tego, co naprawdę umie. To zasługuje raczej na pochwał, niż na karę." A ona wtedy "A podniosłeś rękę", sugerując tym, że nie jestem częścią klasy (przynajmniej tak to wyglądało) i grożąc uwagą...